Decydując się na życie w UK (czy też w jakimkolwiek innym państwie) automatycznie „skazujemy” się na bardziej lub mniej częste podróże. Przecież w Polsce zostawiliśmy rodziny, przyjaciół i kawałek naszego życia o którym nie da się ot tak zapomnieć. Co jakiś czas zajdzie potrzeba (lub ochota) wybrać się w rodzinne strony. Inny powód do podróży to wakacje (wszak ma być nas na nie stać, przecież min. po to pracujemy za granicą) – na miejsce wymarzonego wypoczynku trzeba jakoś się dostać. Niezależnie od powodu, trzeba jakoś podróż przebyć. A najszybszym, często najtańszym środkiem transportu jest samolot. A dodatkowo najbezpieczniejszym. Czy na pewno? No właśnie…
Ludzie boją się latać. Wysokość, prędkość, nieograniczona przestrzeń, tony paliwa w zbiornikach i zaledwie cienka warstwa metalu oddzielająca pasażera od szybkiej podróży prosto w dół, na ziemię – to są konkretne powody do obaw. Ale czy na pewno? Wielotonowe metalowe monstra wznoszące się w powietrze zdają się zaprzeczać wszelkim prawom fizyki i zdrowego rozsądku, jest więc się czego bać prawda? Otóż nie!
Boimy się tego, co nieznane
Strach przed lataniem w gruncie rzeczy nie ma wiele wspólnego z lękiem wysokości. Osoby które wspinają się na najwyższe góry potrafią mieć niezłego pietra siedząc w samolocie. Z drugiej strony mam znajomego, który dostaje lekkich drgawek na trzymetrowej drabinie, a w samolocie zawsze jest pogodny i odprężony. Boimy się latać, bo jest to coś nienaturalnego i nieznanego dla nas. Człowiek od tysięcy lat chodzi po ziemi, ewentualnie pływa po wodzie. A w powietrze wzbijamy się stosunkowo niedawno. Dodatkowo ciągle się słyszy o tragicznych wypadkach lotniczych które jednorazowo potrafią pochłonąć kilkaset ludzkich istnień. To oczywiście prawda ale…
Katastrofy lotnicze mają to do siebie, że są spektakularne i nagłaśniane we wszystkich mediach. A tak naprawdę dochodzi do nich niezwykle rzadko. A jak już dochodzi, to najczęściej nikt nie ginie! Nie żartuję. Średnio mniej niż 10% wypadków lotniczych kończy się śmiercią kogokolwiek! Dziennie na całym świecie ginie więcej ludzi na drogach w wypadkach samochodowych niż rocznie w katastrofach lotniczych. Statystyki są pod tym względem nieugięte a z roku na rok procent ofiar śmiertelnych maleje. Oczywiście, że zawsze istnieje ryzyko tragedii gdy wsiadamy do samolotu, ale jest ono jeszcze większe gdy wsiadamy do samochodu, czy autobusu jadąc do pracy! Mało tego, większe ryzyko ponosimy w ogóle wychodząc z domu, czy wstając z łóżka! Wierzcie mi, więcej osób ginie we własnych domach niż w samolotach! Nie piszę tego, żebyście bali się wstawać z łóżka, a jedynie żeby Wam uświadomić, że ryzyko nieszczęśliwego wypadku istnieje wszędzie, a w samolocie jest ono dużo niższe niż gdziekolwiek indziej. Wiecie jaki jest najniebezpieczniejszy moment podróży samolotem? Start, lądowanie, kołowanie? Nie! To transfer na lotnisko, np. taksówką. Serio.
Boimy się latać, bo latania nie znamy. Nie wiemy co się dzieje w kokpicie, nie wiemy kto kieruje ruchem w powietrzu, nie mamy wpływu na nic. To niekomfortowa sytuacja, która w połączeniu ze świadomością że znajdujemy się dziesięć kilometrów nad ziemią i mkniemy z zawrotną prędkością powoduje strach. A teraz trochę kojących faktów.
Jest taka strona: www.flightradar24.com na której można zobaczyć mapę z położeniem wszystkich samolotów w danej chwili. Można także znaleźć i śledzić lot konkretnego samolotu. W momencie pisania tego artykułu mapa nieba nad Europą wyglądała tak:
Tyle samolotów znajduje się w jednym momencie tylko nad naszą małą częścią Świata! Dosłownie co sekundę gdzieś na świecie startuje albo bezpiecznie ląduje jakiś samolot – od wielkich odrzutowców po małe awionetki. To miliony ludzi którzy aktualnie znajdują się w powietrzu, miliony ludzi którzy bezpiecznie docierają na ziemię. Wracając jeszcze do statystyk: wiecie, że jest większe prawdopodobieństwo, że samolot w wyniku awarii spadnie nam na głowy gdy przebywamy na ziemi, niż że spadnie samolot w którym akurat się znajdujemy? 😉
Jak poradzić sobie ze strachem przed lataniem?
Nie ma na to jednego lekarstwa. Najlepszym sposobem to oswajać się z lotnictwem. Przeglądać mapę nieba do której link podałem powyżej, odwiedzać lotniska, patrzeć jak co chwilę samoloty startują i lądują. Latanie to codzienność dla milionów ludzi i jakoś nie giną. Uświadomcie sobie, że nad każdym lotem, każdym samolotem czuwa grono ekspertów, inżynierów, techników, doświadczonych pilotów czy kontrolerów. Jadąc samochodem nigdy nie wiemy, kto oprócz nas znajduje się na drodze, może pijany wariat drogowy, a może ktoś w totalnie zdezelowanym samochodzie od którego zaraz odpadnie koło? W ruchu powietrznym jest niewyobrażalnie większa kontrola.
Jeśli natomiast mimo wszystko odczuwacie niepokój (co mnie i tak nie dziwi), a czeka Was pierwsza w życiu podróż samolotem, poniżej kilka dobrych a co najważniejsze sprawdzonych rad.
- Przybądźcie na lotnisko dużo wcześniej. Z dwóch powodów. Po pierwsze unikniecie stresu związanego z brakiem czasu na formalności co spotęguje Wasz strach przed samym lotem. A po drugie będziecie mieli okazję oswoić się z samą branżą lotniczą. Zdążycie zobaczyć, że wylądowało kilka samolotów, a z nich wyszło kilkaset uśmiechniętych ludzi. Zobaczycie, że kilka samolotów bezpiecznie wystartowało, a w smartfonach sprawdzicie, że nie ma żadnej informacji „z ostatniej chwili” że któryś z nich spadł. Poznacie codzienną lotniskową rutynę i zorientujecie się, że latanie to nic bardziej niezwykłego niż ruch na ulicy pod Waszym domem.
- Jeszcze na lotnisku obserwujcie pasażerów. Zaobserwujecie dwa typy pasażerów. Pierwszy to tak samo zestresowani jak Wy (pewnie też się boją) a drugi to ci wyluzowani, beztrosko plotkujący i czekający na lot tak samo, jak na taksówkę. Skupcie się na nich, zobaczcie że żaden z nich nie szykuje się na katastrofę 😉 Nie zaszkodzi spróbować z kimś zagadać, zwłaszcza jeśli już latał. Taka rozmowa na pewno Was uspokoi a skoro pasażer który już latał samolotami stoi obok Was i spokojnie rozmawia, to znaczy że raczej nie zginął w żadnej katastrofie lotniczej.
- Jeśli jesteście palaczami, koniecznie zorientujcie się, czy na lotnisku są palarnie. Jeśli nie ma koniecznie zaopatrzcie się w nikotynę zastępczą. Z doświadczenia wiem, że rozdrażnienie i inne skutki głodu nikotynowego nie pomogą pozbyć się stresu związanego z lotem.
- Idźcie do kawiarni, pijąc kawę pomyślcie, że tę samą kawę pije tu dziennie kilkaset osób przed lotem i każda z nich wciąż żyje. Jeśli jesteście pełnoletni możecie lekko się „znieczulić” jakimś procentem byle nie za dużo. Między rozluźnieniem a upojeniem cienka granica!
- Zadbajcie o wyeliminowanie wszelkich sytuacji powodujących stres. Zadbajcie żeby mieć pod ręką kartę pokładową i dokumenty. Nerwowe ich poszukiwanie przy pracowniku lotniska czy celniku spowoduje stres, a ten spotęguje strach.
- Jeszcze przy zakupie biletów wybierzcie miejsca z dala od okna i nie patrzcie przez nie zwłaszcza podczas startu.
- Już w samolocie, podczas lotu obserwujcie stewardessy. Serio! Zobaczcie, że chodzą sobie po samolocie i zajmują się totalnymi „bzdurami” typu sprzedaż kanapki czy nalewanie kawy. Czy tak się zachowują ludzie, którzy szykują się do katastrofy? Pomyślcie, że one latają codziennie i codziennie najbardziej stresujące sytuacje które przechodzą nie mają nic wspólnego z samym lotem, a z pasażerami!
- Pogódźcie się z tym, że będzie trzęsło, trzeszczało i bujało. To zupełnie normalne i jak najbardziej potrzebne. Doświadczeni pasażerowie i piloci mawiają, że należy zacząć się bać wtedy, gdy nic nie trzęsie i nie huczy. Bo znaczy to że silniki nie działają i faktycznie mamy problem. Podczas normalnego lotu silniki ryczą, samolot czasami się trzęsie, a tu i ówdzie coś zatrzeszczy. To zupełnie normalne i nie jest oznaką rozpadającego się samolotu!
- Podczas lotu zajmijcie się czymś całkowicie dla Was naturalnym w podróży: poczytajcie książkę, posłuchajcie muzyki, obejrzyjcie film, porozmawiajcie z kimś. Zachowujcie się tak samo, jakbyście byli w autobusie, czy pociągu wszak to taki sam sposób podróży, a nawet bezpieczniejszy.
- Jeśli tylko możecie, na swój pierwszy lot wybierzcie jedną z normalnych linii lotniczych jak LOT, czy British Airways. W pokonaniu strachu i stresu na pewno pomogą Wam dobre warunki podróży, wygodny fotel i smaczny poczęstunek. W tanich liniach obok strachu należy przygotować się na ciasnotę, niewygodne fotele i drożyznę jeśli chcemy coś zjeść czy się napić. Wierzcie mi, że irytacja z powodu ceny kubka kiepskiej kawy nie pomoże w pokonaniu lęków 😉
Wiem, że wszystko co napisałem i tak nie pomoże w 100% pozbyć się lęku. Ale należy starać się go zminimalizować. Nie każdy polubi latanie nawet po setnym locie samolotem i nie każdy całkowicie pozbędzie się strachu – sam należę do takich osób. Ale wierzcie mi, lęk można jeśli nie pokonać, to opanować i nie dać mu sobą rządzić. Spójrzcie jeszcze raz na mapę powyżej, spójrzcie jeszcze raz ile samolotów znajduje się właśnie teraz w powietrzu. I jakoś żaden z nich nie spada. Sam, gdy leciałem pierwszy raz a samolot oderwał się od ziemi, pomyślałem że zaraz się rozbijemy a to jest koniec mojego życia. A jak widzicie wróciłem na ziemię i piszę dziś na tym blogu 🙂
O tym jak wygląda cała podróż samolotem przeczytacie w artykule: ponglish.eu/jak-wyglada-podroz-samolotem-do-anglii-cz-1
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis