Wychodząc z dworca kolejowego w Oxfordzie nie zobaczymy od razu wspaniałych zabytków. Nie rzucą nam się w oczy przepiękne fasady, ani żaden pomnik. Nie zobaczymy też słynnego Oxford Canal… Pierwsze co zobaczymy to… wielkie skupisko dwukołowych pojazdów napędzanych siłą mięśni! Witajcie w Oxfordzie – mieście rowerów.
Rowery są wszędzie, dosłownie wszędzie! Gdzie nie popatrzeć to rower, jeśli rzucić przysłowiowym kamieniem w dowolnym, przypadkowym kierunku, trafi się w rowerzystę. Nie żartuję ani nie przesadzam. Tuż za progiem wspomnianego dworca znajduje się duży, profesjonalny i zadaszony parking rowerowy.
To nie jest zwykły, mały stojak na rowery, to parking z prawdziwego zdarzenia i do tego monitorowany! Takich parkingów jest w Oxfordzie więcej i samo to świadczy, jakim popularnym środkiem transportu jest rower. Parking taki spokojnie mieści kilkaset rowerów, zresztą sami zobaczcie:
Jak już wspomniałem, takich parkingów jest więcej. Ale ile by ich nie było i tak będzie za mało. Dlatego cykliści skorzystają z każdej okazji żeby zaparkować swój pojazd. Tak więc każda możliwa barierka, każdy płotek staje się parkingiem dla rowerów…
… naprawdę każdy płotek…
Oczywiście władze miasta próbują uporać się z tym problemem stawiając gdzie się ta wspomniane parkingi, czy choćby stojaki na rowery, np. na ulicy
czy na naprawdę wąskim chodniku przy bardzo starym budynku…
Mimo to oxfordzkie rowery i tak potrafią jednocześnie zająć pół ulicy i pół chodnika. Niemożliwe? A jednak 🙂
Rowerami poruszają się głównie studenci, ale nie tylko. Spotkać można cyklistów w każdym wieku. To nie dziwi, bo Oxford jest miastem naprawdę sprzyjającym rowerom. Oprócz parkingów i postojów, przez całe miasto ciągną się kilometry dróg rowerowych, a tam gdzie ich nie ma, rowerzyści współegzystują z kierowcami samochodów. I mimo że jak wszędzie tak i w Oxfordzie trwa odwieczna wojna między jednymi i drugimi, zmotoryzowani już dawno pogodzili się z faktem że rowerzyści i ich rowery są wszędzie, dosłownie wszędzie. A jak zabraknie dla nich miejsca na chodnikach, ulicach i płotach, zawsze można rowery powiesić na ścianie. Niemożliwe? Możliwe…
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis