Jest wiele powodów pchających ludzi na emigrację, ale jeden przeważa nad wszystkimi innymi – to pieniądze! Wyjeżdżamy do innego kraju chcąc lepiej żyć, móc pozwolić sobie na więcej, jednym słowem lepiej zarabiać! A zarobione pieniądze jakoś trzeba wydawać. Można oczywiście operować gotówką, ale ta nie dość że powoli odchodzi do lamusa, to jeszcze nie pozwala na zrealizowanie zakupów, czy płatności w internecie, czy jakikolwiek inny sposób „na odległość”. Ale pozwala na to karta, zarówno debetowa, jak i kredytowa. O kredytach i pożyczkach porozmawiamy sobie innym razem, dziś skupmy się na najważniejszym (obok dowodu i prawa jazdy) kawałku plastiku w naszych portfelach.
Karta debetowa w UK
Praktycznie na całym świecie karty debetowe mają jedno główne zadanie: umożliwić pobieranie pieniędzy z bankomatu. Schemat prosty i wszystkim znany: wkładamy kartę do bankomatu, wstukujemy pin, wybieramy kwotę i odchodzimy z gotówką w ręku. Jednak już dawno możliwości zastosowania plastikowej karty są dużo większe i tak naprawdę często służą właśnie unikaniu gotówki. Kartą można zapłacić w sklepie, na stacji benzynowej, restauracji itp. Karta debetowa przypisana jest do konta bankowego i działa tylko wtedy, gdy na koncie są pieniądze. Innymi słowy mówiąc jeśli chcemy wybrać 100 zł. czy zapłacić za zakupy o wartości 100 zł, musimy ową stówkę na koncie posiadać. Tyle spraw oczywistych, przejdźmy do brytyjskich konkretów.
Na Wyspach kartą debetową płaci się niemal wszędzie. I nie mam tutaj na myśli oczywistych punktów stacjonarnych (jak sklepy czy puby) ale płatności internetowe, czy nawet telefoniczne. W Polsce w zdecydowanej większości serwisów płatność online wygląda następująco: gdy chcemy zapłacić za zawartość naszego wirtualnego koszyka zostajemy przekierowani na stronę operatora płatności, gdzie logujemy się do naszego banku i tam już postępujemy wg schematu właściwego dla naszej bankowości internetowej. Najczęściej trzeba uwierzytelnić transakcję np. poprzez podanie kodu jednorazowego. W Wielkiej Brytanii takiego schematu raczej się nie stosuje. Zamiast logowania do banku podaje się dane karty. Jest to schemat znany w Polsce dla kart kredytowych. Karta płacimy przez telefon zamawiając produkt czy usługę, kartą płacimy podatki, czy za przejazd autobusem. Wreszcie kartą uwierzytelniamy się w wielu miejscach – np. kupując telefon na abonament. W Zjednoczonym Królestwie karta debetowa to nie mniej ważny dokument niż prawo jazdy czy paszport. Dlatego należy jej pilnie strzec – zarówno samej karty jak i danych na niej znajdujących się. A trochę ich tam jest…
Co znajduje się na karcie debetowej w UK?
Może to Was trochę przerazi, albo zaskoczy ale… wszystko! Jest imię (czasami tylko pierwsza litera), jest nazwisko, numer samej karty, a także… numer konta! Oprócz tego oczywiście podpis posiadacza. Jest to więc kopalnia wiedzy o nas samych dlatego raz jeszcze przypominam że nie wolno jej zgubić!
Spójrzcie na zdjęcie powyżej. To front brytyjskiej karty debetowej.U góry widzicie logo banku a także znaczek informujący, że tą karta można płacić zbliżeniowo. Poniżej serce karty czyli chip, a jeszcze niżej jej numer. Następnie data wydania i data ważności, oraz dane posiadacza. A poniżej dwa ważne bankowe detale:sort code czyli numer identyfikujący oddział banku który prowadzi nasze konto i sam numer konta. Jest to o tyle przydatne, że dane do ewentualnego przelewu zawsze mamy przy sobie 🙂
Przyjrzyjmy się drugiej stronie medalu… tfu… karty! Poniżej standardowego paska magnetycznego (swoją drogą czy gdziekolwiek jest jeszcze używany?) znajduje się jasne pole na którym należy złożyć swój podpis. Tam też możecie zauważyć siedem cyfr (w tym przypadku są to przykładowe zera). Ostatnie trzy cyfry są bardzo ważne i bardzo tajne! To kod CVV (Card Verification Number) czyli numer weryfikacyjny. To jedna z ostatnich przeszkód na drodze do zrealizowania płatności online, bez tego numeru transakcja się nie powiedzie.
Poza powyższym, z tyłu karty znajdziecie ważne numery telefonów, hologramy i inne mniej lub bardziej ważne informacje.
Jak używać karty debetowej w UK
Przede wszystkim rozważnie! Na karcie znajdują się prawie wszystkie informacje wystarczające do dokonania zakupów online. Prawie wszystkie, bo w większości przypadków w celu zweryfikowania płatności należy jeszcze podać adres posiadacza karty. Dlatego ważne, bardzo ważne jest, żeby nie trzymać karty debetowej razem z danymi adresowymi! Te dwie rzeczy wystarczą żeby ogołocić nasze konto w 5 minut! Druga sprawa o której należy pamiętać, to że podając adres posiadacza karty, należy go podać kropka w kropkę dokładnie tak samo jak zostało to zapisane w banku! Z doświadczenia wiem, że pominięcie jednego numerka, czy literówka w adresie może spowodować odrzucenie transakcji!
Do czego służy karta debetowa w UK?
Poza oczywistym wybieraniem gotówki czy płaceniem za zakupy w sklepie jak już wyżej pisałem kartą płaci się za towary i usługi w internecie. Za zakupy online czy dostęp do płatnych serwisów internetowych. Kartą można zapłacić mandat (np. telefonicznie) czy opłacić council tax (podatek miejski). Dziś niemal wszystkie urzędy czy instytucje posiadają na swoich stronach internetowych możliwość płatności online, lub bezpieczną infolinię, gdzie podając dane karty możemy dokonać opłaty.
Kartą zbliżeniową możemy zapłacić za bilet w autobusie. Mówimy kierowcy gdzie chcemy jechać i przykładamy kartę do czytnika a system sam pobierze stosowną opłatę z naszego konta. Karta debetową można zarezerwować hotel. W wielu przypadkach brytyjska karta debetowa zadziała tak samo jak karta kredytowa, np. w serwisie booking.com możemy zamiast karty kredytowej użyć jej debetowego odpowiednika!
Jak już wcześniej wspomniałem, karta debetowa przydaje się czasami do weryfikacji i uwierzytelnienia naszej osoby. Chcąc zakupić telefon na abonament weryfikacja wygląda w ten sposób, że wkładamy kartę do czytnika i wstukujemy pin, a system automatycznie wynajdzie informacje na nasz temat powiązane z naszą kartą.
Karta zamiast kodów jednorazowych
Jest jeszcze jedno bardzo ważne zastosowanie karty debetowej w UK. Otóż większość banków nie korzysta z karty kodów czy kodów sms-owych do uwierzytelnienia przelewu online. Do tego służy, a jakże, karta debetowa i małe urządzenie zwane card reader (czytnik kart). Jak to działa? Gdy chcemy dokonać przelewu, wkładamy kartę do czytnika i postępując wg instrukcji własnego banku dokonujemy uwierzytelnienia. Najczęściej wygląda to w ten sposób, że wstukujemy pin, a następnie wpisujemy w formularzu przelewu kod który wyświetlił nam się na małym ekranie czytnika. Innymi słowy – bez karty nie dokonamy żadnego przelewu, ani żadnej operacji bankowej online.
Karta zamiast dokumentu w banku
To nie żart! Chcąc cokolwiek załatwić w oddziale naszego banku, mamy dwa sposoby na udowodnienie, że my to my. Pierwszy to podać swój dokument (np. paszport) i cierpliwie czekać aż pracownik używając naszych danych znajdzie nasze konto. Drugi, to włożyć kartę do czytnika który posiada przy sobie pracownik banku i wstukać pin. Kilka sekund później system bankowy przedstawi pracownikowi wszystkie informacje o naszym koncie.
Jak widzicie, brytyjska karta debetowa ma bardzo szerokie zastosowanie, a jej brak utrudnia, a czasami i uniemożliwia większość operacji na naszym koncie. A biorąc pod uwagę, że w coraz większej ilości brytyjskich placówek bankowych likwidowane są kasy (tradycyjne okienka), a w ich miejsce wstawia się maszyny samoobsługowe które wymagają oczywiście karty, bez niej jakikolwiek dostęp do pieniędzy może okazać się niewykonalny.
„Z doświadczenia wiem, że pominięcie jednego numerka, czy literówka w adresie może spowodować odrzucenie transakcji!” bullshit, VISA sprawdza tylko kod pocztowy, może być nawet zły kraj (sprawdzane 😉 )
No właśnie nie koniecznie. Nie wiem, jak to do końca jest rozgrywane i być może zależy od sklepu, bądź konkretnego systemu transakcyjnego jednak wierz mi, zdarzają się sytuacje gdy mała pomyłka powoduje odrzucenie transakcji – sprawdzone. Przykład? Proszę bardzo: przy zakupach w jednym sklepie online,podałem dane na stary adres, zamiast na nowy. Problem w tym, że przeprowadziłem się w obrębie dokładnie tego samego kodu pocztowego (przeprowadzka do domu obok), kod ten sam, nazwa budynku inna. Efekt? Transakcja odrzucona…
„np. w serwisie booking.com możemy zamiast karty kredytowej użyć jej debetowego odpowiednika!”
Niesamowite, zupełnie jak w Polsce i całej reszcie świata!